Ascot może być dodatkiem bardzo reprezentatywnym. Świadczy o pewności
siebie osoby, która go zakłada, o ugruntowanych poglądach, indywidualności, a
także kreatywności. Czy pasuje do Marcina? Oceńcie sami.
Marcin z Akademii Muzycznej w
Gdańsku potrzebował profesjonalnych zdjęć do celów służbowych. Udał się w tym
celu do fotografa, który zaznajomił go z tym nonszalanckim dodatkiem.
Zdjęcia, naszym zdaniem, wypadły
bardzo pomyślnie i to nie tylko dzięki uroczemu kotu, który miał swój epizod
podczas jednego z ujęć. Pogodna twarz Marcina i malujący się na niej spokój wraz z pewnością siebie
również były nie bez znaczenia. Nie wspominając o fenomenalnej pracy, jaką
wykonał fotograf - Wojtek Gruszczyński. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że
zdjęcie, zanim zostanie uwiecznione, powstaje wcześniej w głowie osoby
trzymającej aparat.
Nie bez znaczenia była również
przygotowana stylizacja. Do eleganckiego garnituru dobrany został pasek oraz stylowy ascot i piękna poszetka Oslo, które idealnie zostały dopasowane do ubioru.
Zestaw utrzymany w czarno-białej
kolorystyce (czarny w grochy) da się bez większego problemu dopasować do
większości stylizacji, a także na każdą okazję.
Warto jednak wiedzieć, że nie
każdy będzie się dobrze czuł z takimi akcesoriami, gdyż nie da się przejść obok
nich obojętnie, nie da się ich nie zauważyć. Zatem nosić ascoty i poszetki czy
nie nosić? Z pewnością warto spróbować. Jesteśmy przekonani, że Marcin
zaprzyjaźni się z nimi na dobre. :-)
Na koniec kilka dodatków w groszki.
Na koniec kilka dodatków w groszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz